Dramatyczny fałszywy alarm w Kleciach: Niedoszły szkoły okazał się awarią automatu z napojami
Wieczorem w sobotę, wioska Klecie była gwałtownie ożywiona przez niepokojącą akcję strażacką, w której mobilizowane było aż siedem ekip strażaków.
Alarm o potencjalnym pożarze szkoły został przekazany do dyżurnego Komendy Powiatowej Straży Pożarnej tuż po godzinie 21:00. Sytuacja wydawała się groźna, co wynikało z zgłoszenia – osoby zamieszkujące najbliższą okolicę dostrzegły sygnały dźwiękowe pochodzące z systemu alarmowego przeciwpożarowego szkoły i natychmiast powiadomiły odpowiednie służby. Informacje te potwierdził brygadier Wiktor Porada, który pełni funkcję w KPPSP w Dębice.
Dodał również, że szkolny budynek jest wyposażony w detektory dymu i nie otrzymali żadnych informacji sugerujących, że ktoś mógłby przebywać wewnątrz budynku. Na wezwanie natychmiast zareagowały jednostki ochotniczych straży pożarnych: dwie drużyny z OSP KSRG w Brzostku, dwie drużyny z OSP KSRG w Nawsiu Brzosteckim, jeden zastęp z OSP KSRG w Siedliskach – Bogusz oraz jedna ekipa z Januszkowic. Na miejsce przybyli także strażacy zawodowi z Dębicy. Wszystko razem, w Kleciach pojawiło się siedem samochodów strażackich i 36 strażaków, wspieranych przez funkcjonariuszy policji.
Jednak po dokładnym zbadaniu sytuacji okazało się, że nie ma żadnego pożaru. Prawdziwym powodem alarmu była awaria elektryczna automatu z napojami znajdującego się w holu budynku szkolnego, która spowodowała zadymienie – jak wyjaśnia brygadier Wiktor Porada.