Pasażer autobusu miał bardzo ciekawą wymówkę
Urzędnicy narobili nadziei niektórym mieszkańcom. Zapowiadali, że mają w planach wprowadzenie darmowych autobusów. Dużo osób już się cieszyło na tę wieść, ale okazało się, że jest to mało możliwe. Z darmowych autobusów wyszły nici, więc pasażerowie musieli obejść się smakiem.
Jeden z nich wziął to aż tak do siebie, że stwierdził, że darmowy autobus mu się należy. Wsiadł więc bez biletu, a gdy zatrzymali go kontrolerzy, wyjaśnił swoją definicję jasno. Powołał się na „obietnicę” samorządu dotyczącą darmowych przejazdów.
Mało przekonujące wyjaśnienie
Czy wytłumaczenia cwanego pasażera przekonały kontrolerów? Oczywiście, że nie. Wszystko musi odbyć się zgodnie z obowiązującym prawem, więc otrzymał zasłużone wezwanie do zapłaty. Nie jest ono jednak jednoznaczne z mandatem, gdyż jest wystawiany jedynie przez policję.
Oznacza to, że gapowicz jednak będzie musiał zapłacić. Jego uzasadnienie jest zbyt słabe i nie da się go poprzeć w żaden prawny sposób. No cóż, przynajmniej spróbował.
Dlaczego musimy płacić za bilety do autobusu?
Płacenie biletów autobusowych jest konieczne, jeśli transport publiczny ma w ogóle istnieć. Podlega on lokalnemu samorządowi, co oznacza że jego utrzymanie pochodzi z publicznych pieniędzy. Kupując bilet dokładamy się więc do dalszego wspierania komunikacji miejskiej.
Z transportu publicznego warto korzystać z kilku różnych względów. Między innymi jest to dobre dla środowiska, bo produkuje się więcej zanieczyszczeń niż w sytuacji, gdy każdy porusza się swoim samochodem osobowym.